niedziela, 28 grudnia 2014

36. Ta sama krew

- Kocham Cię słyszysz? Nigdy nie przestanę. Nieważne ile razy powiesz , że mnie nie kochasz ja i tak wiem, że jest inaczej. Wstydzisz się swoich uczuć? Tyle lat wytrzymałam gdy mnie odpychałeś. Teraz tak łatwo się nie poddam! Wiem ,że jesteśmy dla siebie stworzeni! Marzę tylko i wyłącznie o Tobie! Chcę tylko i wyłącznie Ciebie! - Natsu cały czas patrzył na dziewczynę z wielkim szokiem w oczach. Nie spodziewał się tego... Co prawda kiedyś przyrzekli sobie , że będą razem ale kiedy to było! Wiele lat temu. Nawet nie myślał , że ta biało-włosa istota mimo tego , że wiele razy ja odrzucał dalej go kocha...
- Lisanna ja -
- Proszę teraz nic nie mów - położyła palec na jego ustach, który po swoich słowach ostrożnie zabrała. Teraz namiętnie i delikatnie smakowała jego gorących ust. Czuła bijący od niego żar. Była świadoma , że jedynie wykorzystuje sytuacje i jego zmęczenie. Mimo to miała dalej nadzieję , że będą razem. Pocałunek za pocałunkiem a każdy przychodził im z większą łatwością i coraz większym pożądaniem. Dziewczyna ostrożnie pociągnęła za klamkę która byłą za Natsu. Drzwi otworzyły się z lekkim skrzypieniem a ich kroki powoli kierowały się ku wolnemu łóżku. Nagle Dragneel odepchnął od siebie młodszą Strauss.
- Czy coś się stało? - spytała cichutko. Salamander spojrzał w jej błękitne oczy i spuścił głowę w dół.
- Lis - nie pozwoliła mu cokolwiek powiedzieć, po prostu złączyła ich usta. Gdy zaczęła czuć , że próbuje ją od siebie odepchnąć przytuliła go mocniej jedną ręką a drugą zjechała do bokserek delikatnie włożyła swoją rękę w nie. Gdy tylko to zrobiła poczuła jak Natsu się poddaje jej woli. Złapała go za jego "męskość" i popchnęła na łóżko. Teraz oboje siebie pragnęli całymi ciałami. Chłopak wiedział ,że będzie tego żałował jednak nie panował nad swoim ciałem , nie był świadomy tego co się dzieje. Teraz to on zamierzał pokazać jej , że nie jest od niej gorszy. Kiedy ona zajęta była pieszczeniem jego męskości , on nie marnował chwili i zaczął ją rozbierać. Kiedy leżała nad nim już w samej bieliźnie całkowicie stracił rozum. Szybko zamienił się z nią miejscem i teraz to on był na górze. Trochę męczył się z zamknięciem stanika , jednak gdy miał już dwie nagie piersi dziewczyny w swoich dłoniach był nie wyobrażalnie szczęśliwy , że dał radę. Całował ją powoli i namiętnie zaczynając od szyi schodząc w dół. Teraz całował jej prawą pierś a drugą delikatnie masował. Słyszał doskonale jej mruczenie rozkoszy , gdy przygryzł leciutko jej sutek. Bawił się nimi , bawił się jej piersiami całował je, lizał i przygryzał sutki a każda najmniejsza rzecz sprawiała dziewczynie kilkanaście jęków rozkoszy. Kiedy ona była zajęta przyjemnością , on ściągnął z niej koronkowe majtki, sam pozbywając się również ostatniej odzieży. Teraz po prostu wszedł w nią , nie patrzał czy sprawi jej to ból lub rozkosz. On chciał być w niej i to się dla niego liczyło. Gdy tylko zrobił ten dość ostry ruch natychmiast usłyszał dość głośny krzyk biało-włosej dziewczyny.Powoli nastawał świt , a pierwsze promienie słońca zaczęły padać na parę.
- Nat..su - szepnęła cała rozpalona. Nie otrzymała odpowiedzi na swoje wołanie. Chłopak tylko poruszał biodrami raz mocniej , raz słabiej. Kiedy w końcu spuścił się w niej, powoli się odsunął i opadł zmęczony i oblany potem na drugą połowę łóżka. To była dla oboju wyczerpująca noc.

~~

 Lucy z niedowierzaniem jeszcze raz analizowała to co przeczytała. Po cichu wymknęła się z pokoju, gdy tylko wyszła na korytarz naokoło stali już poddani Zerefa.
- Myślałaś że tak łatwo Ci pójdzie? - spytał jeden z nich. Niespodziewanie pojawiło się światło.
- Odsunąć się - usłyszeli głos z światła. Niedługo po tym pojawił się czarny mag. Jego spojrzenie przyprawiało dreszczy. - Nie posłuszna dziewczynka. Gdybyś mi nie była potrzeba już dawno bym Cię zabił - w tamtej chwili wycelował w dziewczynę kulką czarnej energii. Bezbronna przyjęła na swoje ciało atak i z wielką siłą poleciała na ścianę robiąc w niej dziurę.Los chciał że akurat pod ścianą była zbroja z mieczem który lekko zranił prawą nogę Lucy. - Niegrzeczne dziewczynki trzeba ukarać - podchodził do niej i co chwilę celował w nią swoją magię. Lucy próbowała uciekać , robić uniki jednak to nie przynosiło rezultatów.
- Moja gildia Ci tego nie wybaczy , pożałujesz - wymówiła kaszląc krwią.
- Pożałuje? Ty chyba nie wiesz z kim masz do czynienia!  Jam jest Zeref pan ciemności nie masz pojęcia ile ludzi zabiłem takich jak ty! - blondynka patrzała na niego przestraszonymi oczami. - A teraz sobie pomyśl on te ma w swoich żyłach moją krew - dostała kolejny cios czarną magią jednak tym razem nie miała już siły by wstać.
- On nie jest taki jak ty... - Zeref zbliżył się do niej złapał za jej podbródek i spojrzał głęboko w oczy.
- Pamiętaj im większą on moc zdobędzie tym bardziej zostanie zgubiony. My od pokoleń płacimy wysoką cenę za moc. - ostrzegł ją. Wstał i zrobił z jakieś karę kroków w przeciwnym kierunku. - Mam pomysł zagrajmy w grę. Jeśli jeszcze po dwóch ciosach będziesz w stanie uciekać uciekaj. Powiedz mu prawdę i pokaż mi jak bardzo stanie się silny przy Tobie. Natomiast jeśli po nich nie wstaniesz zostaniesz ze mną i codziennie będziesz przeżywać koszmar - podczas mówienia uśmiechnął się przerażająco. Mimo swojej krwi która była wszędzie i bólu zgodziła się. Pierwszy cios... udało jej się wstać ale czy po drugim da radę? Ona znała prawdę.
- Żegnajcie przyjaciele - podniosła z ziemi miecz i gdy fala ciemnej energii ruszyła na jej ciało miecz coraz bardziej niebezpiecznie zbliżał się do jej szyi. Nie zamierzała pomagać czarnemu magowi wolała już zginąć .
- Stać!! - usłyszeli nagle dźwięk rozwalanej ściany i znajomy krzyk kobiety.
 Nagle fala magi zniknęła a miecz który trzymała w ręce rozproszył się na milion kawałeczków.
- Oh jak mnie znaleźliście ? - spokojnym głosem zadał pytanie przybyszom.
- Przyjaciele - dziewczyna szepnęła wypluwając kolejną porcję krwi. 
- Draniu co zrobiłeś Lucy!? - Natsu już miał rzucić się na czarnego maga jednak ktoś go powstrzymał.
- Uspokój się piecyku! -dym od rozwalonej ściany opadł i już dokładnie było widać kto wtargnął do posiadłości. Erza , Natsu , Gray , Elfman , i Wendy.
- Stul pysk mrożonko! -
- Zamknąć się - wysunęła się na przód kobieta podmieniając swoją zbroję.
- Dobrze - różowo-włosy natychmiast się opanował gdy spojrzał w jakim stanie jest Lucy. Z wielką chęcią mordu i powagą na twarzy zapalił swoje pięści.

~~~ Parę godzin wcześniej Magnolia

W gildii Fairy Tail było wyjątkowo spokojnie, gdyż większość osób albo trenowała albo poszukiwała przyjaciółki. Przy jednym ze stoliczków siedziała Carla i Wendy. Dziewczynka zajadała się po wykonanym zleceniu ciastkiem truskawkowym , niedawno wróciła do gildii.
- Wendy! Miałam wizję wiem gdzie jest Lucy i my... my musimy ją ratować jak najszybciej! - kotka wzniosła się na sowich skrzydełkach i poleciała szybko do mistrza. Każdy członek gildi natychmiast został wzywany do powrotu. Kiedy Happy przyleciał i usłyszał o nowinie od razu poleciał do wspólnego jego i Natsu domu.
- Natsu! Natsu! Wiemy gdzie jest Lucy!- krzyczał od kiedy minął próg domu. Jednak gdy wleciał do sypialni jego głos się załamał. - Natsu... - szepnął.
- Co jest Happy? - spytał jeszcze nie przytomnym głosem chłopak.
- Nie hałasuj Happy - skomentowała Lisanna.
- Dlaczego ty i Lisanna - chłopak natychmiast otrzeźwiał.
- To nie tak jak myślisz! Happy mów szybko co chciałeś i proszę zostaw nas samych na chwilę! - powiedział dość ostrym głosem.
- Wiemy gdzie jest Lucy - po tych słowach wyleciał. Natsu siedział z rozszerzonymi oczami.
- A co ona nas obchodzi? Prawda Natsu - Lisanna mimo nagości wstała dumnie i przytuliła głowę chłopaka do swoich piersi.
- Lisanna zapomnijmy o tym co się stało. Dałem się ponieść wybacz, ale kocham Lucy - jak gdyby nigdy nic wstał minął ją i ubrał się. Nie spojrzał na nią więcej ani razu po prostu opuścił dom i pobiegł jak najszybciej do gildii. Cały czas myślał o wczorajszej nocy oraz o tym jak bardzo kocha Lucy.


 Jest wena! :3 Wiem nie było długo rozdziału , to maja wina gdyż zaczęłam tracić bardzo często wenę. Niestety chyba wyszłam z formy ;/ Ale zamierzam dalej prowadzić tego bloga! ;3 I chciałabym wszystkim czytelnikom życzyć SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ! :D

4 komentarze:

  1. Boże Natsu to taki idiota... Przeleciał Lisannę ale TAK BARDZO kocha Lucy...
    Idiota!
    Rozdział świetny, tylko Natsu ham i idiota!;)
    Wenki życzę. I mam nadzieję że Święta się udały!

    OdpowiedzUsuń
  2. Natsu ty imbecylu jeden. Jak mogłeś przespać się z Lisanną?! Lucy cierpi, a ty ją zdradzasz. Ty idioto do kwadratu. Brak słów. Biedna Lucy. Zeref jest okropny. Jak dobrze, że przyjaciele przybyli na czas. Inaczej źle by się to wszystko skończyło. Lisanne to powiesić. Jak można byś taką s.... ja się pytam.
    Z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnego rozdziału. Przesyłam Ci jak najwięcej weny, aby Cię już nie opuszczała oraz oczywiście życzę Ci SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU. Do następnego :*.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nienawidzę cię! Sprawiłaś, że Natsu przespał się ze Lisanną! Nosz kurde!
    Grrrr...ja się nie mogę doczekać kiedy Luce się o tym dowie i sprawi, że Salamander będzie kaput!
    Nie! Jak tak można?! Załamałam się.
    Dobra, ja muszę się uspokoić więc już się żegnam.
    Z niecierpliwością czekam na next i ślę kubły weny!
    SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
    ~Bye

    OdpowiedzUsuń
  4. Nali, zakazać, niszczyć, zabić, UNICESTWIĆ!
    Mam nadzieję że Lucy się o tym dowie... Chciałabym zobaczyć jak na to zareaguje! Proooszę!
    Natsu ty skurwielu! Jak mogłeś!? Ty.... Shin!? Gdzie piła!? Mam osobę to zamordowania...
    Shin: Dać ci jeszcze siekierę?
    Miki:Dynamit też się przyda!
    Lang: I noże, i traktor, oraz młotki itd...
    TAAAK! Podoba mi się... Ale teraz! MISJA! ZABIJAMY NATSU I LISANNĘ! DO MNIE FAIRY TAIL!
    Li: C...Co?
    Natsu: Nie....Ni...e...
    ATAAAAAK! W IMIĘ LUCY!
    Natsu Dragneel św. pamięci.
    Lisanna Strauss św. pamięci

    To było piękne... Gray! Do mnie!
    Gray: T-tak?
    Od teraz jesteś mężem Lucy, spodziewam się trzech synów i dwóch córek! Jasne!?
    Gray: H-Hai!
    No to migiem!
    Juvia: Rywalka w miłości!
    Dobra, spokój, dość się rozpisaliśmy, rozdział świetny i fantastyczny! Pozdrawiam i życzę weny! Byle do piątku <3
    Nashi i spółka.~~

    OdpowiedzUsuń

Yuki Boshi