wtorek, 19 listopada 2013

Nagroda NaLu "Tajemnica królewskiej krwi" cz.2 +18

Przeglądała tajemniczy przedmiot. Był to dziennik. Spojrzała na treść.
18 Lipca 777 rok wtorek. 
Nie mogę uwierzyć co postanowił mój mąż i generał Heartfilia. Mój maleńki synek ma zostać królem i być na zawsze związanym z córką Jude? To już jutro mają nałożyć na nich zaklęci krwi, Mam nadzieję że kiedyś nam wybaczą ale teraz ..
Lucy z zdziwieniem przewróciła kartkę.
19 Lipca 777 rok środa. 
To już jest pewne. Heartfilia i Igneel nałożyli na te biedne dzieci klątwę. Dlaczego tak bardzo im zależy na tym aby połączyć ich nie uczciwą miłością? Wiem że Jude coś knuje tylko dlaczego nie widzi tego Igneel? Założę się że zrobi wszystko by dostać się do naszego skarbca. Tylko po co jemu wciągać w to wszystko dzieci? Możliwe że dowiedział się o mocy książęcej. Jeśli to prawda to zrobi wszystko by uzyskać tą potęgę..
Dziewczyna delikatnie trzęsącą ręką, przewinęła kartkę.
20 Lipca 777 rok czwartek. 
Boże Natsu jeśli to czytasz przepraszam, przepraszam! To wszystko przez to że nic nie zrobiłam dla ciebie. Mam chociaż nadzieję że ty i Lucy wybaczycie nam. Ale pamiętaj że potęga  królewskiej płynie w twoich żyłach. Do puki twoje serce bije, jesteś prawowitym władcą Fiore.
Blondynka patrzała na kartkę która byłe lekko pobrudzona , od zeschniętej krwi. I nagle cichy huk. Pamiętnik spotkał się z podłogą. A ona? Skulona przyłożyła swoje roztrzęsione ręce do policzków. Cicho , kolejno łzy lądowały na pościeli. Wszystkie uczucia co do różowo-włosego zniknęły. Poczuła tylko jeszcze większą nienawiść do ojca. Nagle do jej głowy nasunął się pomysł. Dalej w szoku wstała z łózka.
- Otwórzcie się bramy do krzyża! Crux!- przed nią pojawił się duch.
- Crux co to za klątwa którą nałożyli na mnie i Natsu - spytała.
- Niestety ja posługuję się tylko przeszłością magów gwiezdnej Energi - straciła nadzieję.
- Jednak mogę cię poinformować że klątwa nazywa się " Juli do esenx"  - przyjaciel zniknął. A ona z nową nadzieją biegła do wielkiej biblioteki.

 - Juli do esenx - szeptała by nie zapomnieć. W biegła do wielkiej sali z książkami.
- Mia! - zawoła okularną bibliotekarkę.
- Tak Panienko Lucy? - spytała kłaniając się lekko.
- Gdzie znajdę księgę klątw? - dziewczyna chwile się zastanawiała.
- 8 piętro rząd 32 po lewej stronie. Ale ja ci ją lepiej przyniosę Lucy-sama - jak powiedziała tak zrobiła już po paru minutach blondynka otrzymała księgę.
- Juli do esenx. J ..j ..Mam! - krzyknęła uradowana.
Juli do esenx klątwa sztucznych uczuć. Aby aktywować czar potrzeba kroplę krwi osób, na których na zostać nałożone zaklęcie. Jednak można je nałożyć tylko w czasie pełni. Klątwę można usunąć gdy osoba dowiaduje się o fałszywych uczuciach i zaklęciu. Czar można użyć tylko raz na osobę. 
- Natsu musi to wszystko zobaczyć! - szybko wzięła pod rękę wielką księgę i pamiętnik. Musi to wszystko pokazać Natsu! Biegła przez korytarze. Teraz pragnęła tylko jak najszybciej wszystko wyjaśnić z ojcem ..a zwłaszcza z nim. Dobiegła do jego komnaty i bez pukania nacisnęła pod emocjami klamkę i weszła do pokoju. 
- Natsu! - on leżał na wielkim łóżku. Czytał właśnie jakąś książkę. 
- Lucy ? - 
- Spójrz na to! - podała mu wszystko. On zdziwiony popatrzał na nią ,następnie na to co przyniosła. Blondynka była pena że ujrzy zaraz oczy zdziwienia, jednak jego wyraz twarzy się nie zmienił. 
- No i ..? - spytał obojętnym głosem. 
- Jak to no i..? Czy ty jesteś ślepy ?! Widzisz co oni nam zrobili?! - wrzeszczała na niego.
- Wiedziałem o wszystkim. A skoro dowiedziałem się o tym cały zaklęciu ponad rok temu to od roku klątwa została zdjęta. - jej oczy stały się jakby przez mgłę. Po chwili sama upadła.
- Lucy! - złapał ją nim uderzyła w podłogę. Ułożył ją delikatnie na łóżku i otulił kołdrą, 
- Przepraszam. - odgarnął błąkający się kosmyk na jej twarzy. Delikatnie przysunął się do jej policzka i złożył na nim delikatny pocałunek. Ona zaczęła się budzić.
- Co..? Natsu..? - była zmęczona. Jeszcze do tego stres ,związany ze wybraniem męża, i teraz to wszystko związane z tą klątwą. Musiała się przespać i wypocząć. 
- Dobrze się czujesz? - spytał troskliwym głosem. Podobała mu się przyszła królowa, i to bardzo. Była taka miła, uprzejma i szczera. Przez rok obserwował króla i przyszłą królową Fiore, Dzięki temu ją pokochał, a teraz jeszcze bardziej gdy może z nią normalnie porozmawiać. 
- Lucy co chcesz teraz zrobić? - spytał spuszczając głowę w dół.
- Skoro to ty jesteś księciem Fiore trzeba porozmawiać z moim ojcem. Musimy przywrócić cię na tron. - złapała delikatnymi dłońmi jego ręce.
- Ale to oznacza wojnę! Twój ojciec nie opuści skarbca! - wstał nerwowo i zaczął chodzić. - A ja nie chcę wywoływać wojny! - 
- To jak chcesz wrócić na tron?! - zdenerwował ją. Czuła coś więcej do niego. Od ich pierwszego spotkania i tańca czuła jakąś wyjątkową więź. Myślała że to przez klątwę, ale skoro została ona zdjęta, to ona naprawdę zakochała się w tym różowo-włosym od pierwszego wejrzenia? Chyba tak. Gdy widziała jego uśmiech robiło jej się cieplej na serduszku. 
- Miałem inny sposób .. - spuścił natychmiast głowę.
- Jaki...? - bała się spytać. O na pięcie podszedł do niej. 
- Chcesz wiedzieć? - zapytał tajemniczo. Ona delikatnie kiwnęła głową. Przybliżył swoją twarz do jej, i delikatnie niczym wiatr posmakował jej truskawkowych ust. Ona spojrzała na jego zamknięte oczy, jednak czując falę rozkoszy zamknęła je. Gdy Natsu odsunął się od niej mocno ją przytulił , napawając się jej zapachem. 
- Mój inny sposób to pobrać cię - policzki Lucy przybrały jeszcze bardziej czerwony kolor. 
- Bo wiesz ..-
- Kocham cię - wszeptali oboje. Spojrzeli na siebie, jego policzki lekko się zarumieniły. Natomiast ona była już całkiem jak burak. ( Ach ta miłość ^.^) 
+18
- Lucy -
- Natsu - ich wzrok zmienił się na wzrok pożądania. Chłopak z uczuciem i dość głośnym cmoknięciem dorwał się do słodkich ust dziewczyny. Dotykał jej obojczyka, zahaczając o ramiączka sukni. Ona tym czasem przeczesywała dłonią jego miękkie włosy. Kiedy oderwał się od jej ust zesunął ramiączka od stanika i sukni , tak aby móc dobrać się do obojczyka. Delikatnie go całował, przechodząc w górę i bawiąc się szyją. Wywijał po niej językiem różne kształty. Co jakiś czas zatrzymywał się i przygryzał jej skórę. Lucy cały czas cicho jęczała z podniecenia, jednak przy jego odważniejszych ruchach jej głos stawał się głośniejszy. Natsu własnie ssał jej delikatną skórę na szyi. Gdy oderwał się od niej jeszcze bardziej spragniony jej. Przez chwilę bojował z zapięciem jej sukni, jednak przegrał. Powoli i ostrożnie nasunął się do ucha blondynki. Przygryzł jego skórę. Usłyszał tylko jej cudowny jęk , który doprowadzał go do szału.
- Nie bój się on nic ci nie zrobi..- szepnął. Zdziwiona spojrzała na swoje ubranie. Teraz zrozumiała o co mu chodziło. Natsu poddając się ,w walce z suknią ją PODPALIŁ. Jednak była spokojna ufała jego słowom. Gdy ogień spalił ostatnią górną warstwę sukni, przeszedł ją dreszcz. Mimo że wiedziała że ogień jej nie parzy. Gdy po materiale pozostał tylko popiół chłopak chcąc znów przejąć pałeczkę usiadł na podbrzuszu. Lucy nie chcąc zostać mu winna , odwróciła ich role. Teraz to ona siedziała na nim. Ukrytkiem pozbyła się jego bluzki. Miała teraz przed sobą jego nagi tors. Delikatnie zaczęła wbijać w niego swoje ostre paznokcie. Za każdym razem gdy to robiła usłyszała jego ciche pomrukiwania. Postanowiła teraz pozbyć się jego spodni. Jej dłonie powędrowały do zamka spodni, a jej usta delikatnie całowały jego tors. Natsu pozwalając sobie na chwilę nie uwagi ,a przyjemności, zaskoczył bark swojej garderoby gdy ujrzał ją w dłoniach blondynki. Chcąc dominować usiadł na łóżku, i wziął Lucy delikatnie usadowiwszy ja na swoich kolanach. Ubrany był tylko w czarne z płomieniami bokserki, a ona ubrana w białą bieliznę z różowymi kokardkami.
- Hej.. - powiedział dopierając się z powrotem do szyi dziewczyny.
- H.e.j. - szepnęła podniecona i lekko zmęczona. Chłopak robił jej teraz słodka i uroczą malinkę na pamiątkę po ich wspólnym wieczorze. Robiąc je jedną ręką odpiął jej stanik. ucieszył się widząc spadającą górna bieliznę. Teraz jego wzrok spotkał duży biust dziewczyny. Delikatnie wolna ręką złapał za skaczącą pierś ,gdy Lucy robiła śmieszne wygibasy z podniecenia. Masował ją z początku ostrożnie, jednak każdy kolejny ruch stawał się coraz mocniejszy. W końcu masując obie piersi ujął w swoje kły jedne z jej sutków. Lucy już mocno spocona cieszyła się z każdego ruchu różowo-włosego. Jednak gdy poczuła jak dotknął ją w intymnym miejscu palcami, nie wytrzymała i wygięła się w pół robiąc mostek i przy tym jęcząc. On nie spodziewał się aż takiej figury. Powoli pozbył się jej bielizny gdy..   usłyszał. Kroki za ściany. Ktoś biegiem kierował się w stronę jego pokoju. Spojrzał na Lucy. Spocona, podniecona ale szczęśliwa. I cała spragniona jego. Nie ważne co ma być, ważne co będzie teraz. Zsunął swoje bokserki i nachylił się nad uchem Lucy.
- Kocham cię - szepną przygryzając płatek jej ucha.
- Ja ciebie też - złączyła ich usta w pocałunku ,a on korzystając z okazji wszedł w nią. Słyszał coraz bardziej zbliżające się kroki jednak nie przejmował się tym. Razem z blondynka teraz byli w innym świecie w ich finałowym i najważniejszym momencie. Kroki oddaliły się. A oni nie przestawali rozkoszować się tą chwilą. To wszystko trwało tak z dwie godziny? Chyba tak bo ze szczęścia całkowicie zapomnieli o czasie.
 Pierwsza rankiem obudziła się Lucy. całą noc przespała przy boku Natsu. Było jej tak ciepło i przyjemnie. No tak jak już wczoraj zauważyła jest on magiem ognia. Wstała z łózka i chciała się ubrać gdy zauważyła zamiast sukni popiół. Oczywiście spalił suknię. Lekko zarumieniona ubrała całą (o dziwo o.o) bieliznę i podeszła do chłopaka. Dała mu całusa w policzek i chciała odejść gdy poczuła ucisk na ręce. Nie długo potem wylądowała na łóżko obok ukochanego, który uśmiechał się w najlepsze.
- Moja królewno gdzie się wybierasz? - zapytał żartobliwym głosem.
- Do siebie ubrać się bo ktoś spalił moją suknię. - zaśmiała się.
- To nie moja wina że te suknie są tak skomplikowane - odpowiedział jakby urażony. A ona cały czas śmiała się z jego "obrażonej" miny. W końcu i on uśmiechnął się do niej. Blondynka wstała z łóżka i powędrowała do drzwi.
- Oprowadzić cię księżniczko? - zapytał przyglądając się jej zgrabnym ruchom.
- Nie dam radę. Chyba.. - cała odwaga ją opuściła.
- Ja chyba nie mam wyjścia. - wstał z łóżka ubrał bokserki i podszedł do szafy. Wyciągnął z niej biały szlafrok. Podszedł do ukochanej i ubrał go jej.
- Dziękuję - powiedziała lekko zarumieniona. Już chciała wyjść gdy nie pozwoliła jej na to umięśniona ręka.
- A moja nagroda? - spytała oczekując czegoś. Ona zbliżyła się do niego i pocałowała go namiętnie w usta. Przytuliła tylko go jeszcze na chwilę i otworzyła drzwi.
- Kocham cię - usłyszała zanim zamknęła drzwi.
- Ja ciebie też - odpowiedziała mu. Oboje w świetnych humorach zaczęli nowy dzień.
Gdy była już w komnacie pierwszym co postanowiła była długa i odprężająca kąpiel. To był jej pierwszy raz. Cieszyła się ze mogła spędzić go własnie z Natsu. Nie spodziewanie usłyszała huki strzałów i wybuchów na parterze i pierwszym piętrze. Szybko wyskoczyła z wody i podbiegła do szafy wzięła byle jaką sukienkę i wybiegła. Na schodach spotkała siostrę.
- Lucy! - ucieszyła się brunetka.
- Co się dzieje?! - krzyczała zdenerwowana.
- Bo ten Natsu on walczy z ojcem! - nie wierzyła co właśnie usłyszała. Jak to walczy z jej ojcem? Sam mówił że nie chce wywoływać wojny a teraz? Nie wierzyła.
- Lucy ! - złapała ją za rekę, chciała zabrać młodszą siostrę i uciekać jednak ona na to nie pozwoliła.
- Muszę tam iść! - wyrywała się.
- Nie Lucy! - mimo krzyków jej nie posłuchała i biegła teraz ile miała sił w nogach do biura ojca. Stała za wielkimi drzwiami oddzielającymi ją od walki. Wszystko słyszała, każdy dźwięk bitwy. Popchnęła wielkie drzwi i z łzami w oczach spojrzała na widok. Natsu zalany krwią jednak dalej się trzymał.
- Loki! Capricorn! - przywołała swe duchy. Ona podbiegła do Natsu i wtulił się w jego tors.
- Lucy - szepnął słabym głosem.
- Co ty robisz?! - krzyknęła mocząc jego ranę na lewym barku słonymi łzami.
- Będziesz wolna. To on jest złem tego świata! - wskazał na "króla" który emitował ciemną aurą.
- Nie chodź uciekajmy!- upierała się.
- Nie. przepraszam cię Lucy i kocham cię - szepną i wrócił w wir walki z duchami. Do blondynki podszedł Leo.
- Lucy uciekaj poradzimy sobie - zapewniał swoją panią.
- Nie. Skoro on walczy to i ja! - krzyknęła.
- Ojcze! -wydarła się do niego. On spojrzał na nią z uniesioną brwią.
- Dlaczego ty to wszystko robisz?! - płakała. A on mógł tylko patrzeć na nią.
- Dlaczego pytasz? Bo tego życzy sobie Zeref! Zeref życzy sobie by jego dusza została zniszczona! - oszalał. Natsu spojrzał na Lucy tracąc uwagę. Przeciwnik wykorzystał ją. Leciał teraz na chłopaka który nic nie wiedział o ataku. Jednak tracą ukochaną z oczy spojrzał na przeciwnika i wtedy ujrzał ją. Jej ojciec wbił jej zatrute ostrze w prawe płuco. Mimo bólu uśmiechała się. Ranna spadła w jego ramiona.
- Lucy ..Lucy! - krzyczał. Wyciągnął jej ostrze.
- Natsu...kocham cię..bądź ..uśmiec....hnięty - wyszeptała wylewając stróżkę krwi. Gdy zamknęła swe oczy , po raz ostatni uśmiechnęła się do niego. On dostając wielkiej energii i determinacji z łzami w oczach delikatnie ją odłożył na ziemię. Jej serce biło słabo ale biło. Podbiegł do Jude i zadawał mu atak za atakiem. Zemści się , zabije go. Śmierć za śmierć, życie za życie.
- Ryk ognistego smoka! - krzyknął na koniec i taki był koniec Jude Heartfili. "Otrzymasz potęgę" pamiętał słowa z pamiętnika matki. Szybko usiadł na tronie. Czul jak jego rany się w jednej sekundzie goją i zostaje mu przydzielona nowa moc. Najszybciej jak potrafi podbiegł do bladego ciała Lucy. Jej serce strasznie zwalniało,a ona sama się wykrwawiała.
- Lucy błagam niech to podziała - użył najsilniejszego płomienia świata. Rany na ciele dziewczyny się zagoiły ale co z jej serduszkiem? Delikatnie nachylił się nad nią. Niestety nie słyszał bicia.
- Lucy! Lucy! - płakał i krzyczał nad jej ciałem, niespodziewanie pojawił się Loki.
- Ty jesteś Natsu tak? - spytał.
- Tak -
- Lucy jest bezpieczna - odrzekł z dumą. Natsu patrzył na niego z nie zrozumieniem.
-Co ? -
- Jej dusza przebywa w świecie duchów za chwilę powinna się ocknąć ,gdyż jej ciało jest całe. Miał rację blondynka po chwili otworzyła swe brązowa tęczówki.
- Natsu -szepnęła. A on jak na komendę był przy niej trzymając ją za rękę.
- Jestem tu -
- To dobrze - postawiła się do pozycji siedzącej i pocałowała go.
Teraz mijają od tego wydarzenia trzy lata. Razem małżeństwo Drageelów rządzi Fiore. Są wyrozumiali i uczciwi. Nie dawno królowa Lucy urodziła mała córeczkę imieniem Nashi. Już nic im nie brakuje i nie przeszkadza w drodze do szczęścia. Siostra Lucy Emili pobrała się z Sawadą i razem zamieszkali w jednej z wiosek.

Ta dam! *.* A o to druga i ostatnia część specjalnego one-shotu. Mam nadzieję że się wam spodoba.

6 komentarzy:

  1. O BOŻĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    wiesz jak ja się poryczałam .?!?!?!? nie rób tego więcej .. bo się odwodnie i co .??!?!? ..i nic ..;-;
    no nie ważne .. boskie +18 !! i w ogóle ! nie wiem co pisać z wrażenia !!

    OdpowiedzUsuń
  2. cudo!!
    Ja zaraz się rozpłynę !:D
    Kocham kocham ,i jeszcze raz kocham tego One shota <3
    Czekam na kolejne rozdziały + do tego kolejne cudowne one shoty :D
    Pozdrawiam i życzę wiele weny

    OdpowiedzUsuń
  3. TO BYŁO BOOOOSKIE !
    Nadal płaczę T.T
    Kiedy czytałam i właśnie zaczynał się moment gdzie Lucy umierała, to moja mama weszła do pokoju. Stanęła obok mnie i tez zaczęła czytać. Chwilę później obie płakałyśmy. Mało tego ! Puściłam sobie smutną melodię z pianina, zanim zaczęłam czytać.
    To było CUDNE !
    ♡.♡

    Pozdrawiam i życzę więcej takich notek ! :3

    OdpowiedzUsuń
  4. To było po porostu cudowne , najlepszy one-shot jaki czytałam :)

    Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogfkszftmszgfklskcjecjejcdjvhdjcucjszjvoskskck oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo oooooooooooooooooooooooooooooooooo Bożeeeeeeeeeeeeeeee to ja aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa się poryczałam przy tej końcówce ;-;xd Nashi iiiiiii iii cudo!!!!!!!!!!!! Kofam cię!!!!!
    ����xD najlepsze co moje oczy widziały(widziały mało) (bezzzz skojarzeń! ;-;) xD pozdro
    ����������czekam na kolejne nalu =^¬^= papatki ^^
    ������

    OdpowiedzUsuń
  6. Oddaje Hołd Nalumski
    JAKUBIE ZRÓB MI LODA!
    JAKUB-ZA MAŁO NALU! WINCYJ
    :V PA

    OdpowiedzUsuń

Yuki Boshi