niedziela, 1 grudnia 2013

18. Długa podróż.

Siedziałyśmy w przedziale. Patrzyłam na minięte krajobrazy ,natomiast Hitomi czytała książkę. Zastanawiam się gdzie jest Natsu. Od ponad dwóch godzin był spokój. Poczułam burczenie w brzuchu. No tak, w końcu Dragneel zjadł nam naleśniki. Westchnęłam rozczarowana.
- Hitomi-chan idziemy coś zjeść? - spytałam ją. Ona odkładając książkę uśmiechnęła się w moją stronę, gdy szczerzyła swoje ząbki, widać było podobieństwo do Natsu.
- Może znajdziemy braciszka? - 
- Tak - ruszyłyśmy w stronę następnego przedziału. Niespodziewanie pociąg się zatrząsł i można było słychać głośny huk. Przytuliłam do siebie dziewczynkę zakrywając ją swoim ciałem. Nagle wszystkie szyby w oknach pękły. Usłyszałam kroki, na dachu.
- Nie pozwolę ci uciec! - to jego głos. Znowu wdał się w bójkę. Złapałam za klucze. 
- Otwórz się bramo do Panny! Virgo! - stanęła obok mnie przyjaciółka. - Zajmij się proszę Hitomi-chan. - skłoniła się lekko i zabrała małą Dragneel do następnego przedziału. Wykorzystując okazję wychyliłam się ostrożnie przez rozbite okno. Zobaczyłam Natsu walczącego z sześcioma magami.
- Natsu! - próbowałam wspiąć się na dach jednak mi się to nie udało.
- Lucy?- zerknął na mnie zdziwiony, po czym znów zaatakował.
- Ryk ognistego smoka! - skorzystał z udanego ataku i złapał mnie za dłonie. Ostrożnie omijając  duże kawałki szkła, wciągnął moje ciało, i staliśmy teraz oboje na dachu. - Lucy ,wiesz jakbyś schudła z parę kilo, to by nic ci się nie stało - zażartował.
- Cicho bądź! - walnęłam go lekko w głowę. Na mojej twarzy można było wyczytać złość, zaś u nieego wielkie rozbawienie. Spojrzałam na przeciwników. Na ich maskach widoczny był haft "pół słońca i smoka ".  - Natsu to oni byli wtedy u mnie! - krzyknęłam. Chłopak zbytnio nie przejął się moimi słowami ,gdyż całą jego uwagę pochłonęła walka. Wyciągnęłam klucz od Lwa. - Loki! - poświata opadła i ukazał się nasz przyjaciel. 
- Witaj Lucy - uśmiechnął się. 
- Loki proszę pomóż Natsu - sama chwyciłam za swój bat.Walka ciągnęłam się na równym poziomie, jednak Smoczy Zabójca dość mocno oberwał. Przeciwnicy korzystając z jego nieuwagi skierowali się w moją stronę. Chciałam odpędzić ich batem ,lecz jeden złapał za bat i wyrwał mi go. Loki był zajęty walką ,a Natsu potrzebował odpoczynku. Nagle wpadłam na pomysł. Był on jednak ryzykowny ,na dachu pociągu, lecz warto spróbować.


Zajrzyj w niebiosa, otwórz je na oścież...

Poprzez poświatę wszystkich gwiazd na nieboskłonie,

Pozwól im siebie poznać, poprzez mnie...

O Tetrabibliosie...

Jam ta, która gwiazdami włada...

Uwolnij swą postać, swą wrogą bramę.

Niech 88 znaków...

Zabłyśnie

URANOMETRIA!
Udało się. Mój atak zadziałał. Przeciwnicy leżeli teraz wykończeni. Natsu wstał i uśmiechnął się do mnie. Teraz to on ich załatwi ,a później wyciągniemy z nich informacje. - To już koniec. Nie damy rady! - powiedział jeden z wrogów.  Poczułam zbliżającą się wielką moc.
- Natsu odsuń się! - rozkazałam. On tylko spojrzał zdziwiony na mnie. Miał teraz dobrą okazję aby ich dobić, jednak miałam złe przeczucia.
- Ale Lucy! - zaprotestował. Miałam rację po sekundzie przeciwnicy się teleportowali. Jednak ta magia którą czułam, była tak mroczna..Gdzieś już ją czułam tylko skąd?
- Wracajmy do Hitomi-chan. - niespodziewanie obraz mi się zamazał. No tak przyzwałam dwa duchy na raz, i użyłam zaklęcia. Opadłam na kolana.
- Lucy? - nie mogłam nic odpowiedzieć. Musiałam chwilę odpocząć. Chłopak widząc moje otwarte oczy trochę się uspokoił. Teraz wziął mnie na ręce. Wiatr ruszał moimi włosami ,na różne strony. Z piskiem pociąg zatrzymał się na stacji. Chłopak zeskoczył ze mną z dachu na posadzkę. Każdy mieszkaniec szeptał coś zdziwiony na temat wyglądu pociągu. 
- Natsu postaw mnie ,lepiej już się czuję - mówiłam jak do ściany. Postawił mnie na ziemi dopiero, gdy podbiegła do nas Hitomi.
- Braciszku! - przytuliła się do niego. Spojrzałam na Virgo. Przyjaciółka skłoniła się lekko i zniknęła. Rodzeństwo przytulało się do siebie. Wyglądali teraz tak uroczo. 
- Siostrzyczko chodź do nas - zawołała mnie mała, za to chłopak wyciągnął w moja stronę rękę. Lekko zawstydzona dałam się im przytulić. Przy nich był mi tak ciepło. Czasem wyglądamy w takich sytuacjach na szczęśliwą rodzinkę.
- Pociąg do Akademii Magii wyjeżdża za pięć minut - usłyszeliśmy głos konduktora. Puściłyśmy Dragneela aby zabrał nasze torby. My ruszyłyśmy zająć miejsce w nowym pociągu, bo ten nie nadawał się już do jazdy. 
Cały czas nie mogłem pojąć czego ci bandyci od nas chcieli. Poznałem dziś magię pięciu z nich , ale jest jeszcze jeden. Jest chyba przywódcą bo inni go chronią, i nie poznałem jego magii. No cóż nieważne. Wziąłem torby dziewczyn. Ale ciężkie, co one tam mają?! Obładowany walizkami szukałem blond włosów. Zauważyłem je kątem oka. Poszedłem w ich stronę. 
- Hej Lucy musimy siedzieć tutaj?  - spytałem spoglądając na pełen przedział.
- Innych miejsc nie znajdziesz. - westchnęła. Wyciągnęła ze swojej torby jakąś książkę i podała małej. Zrezygnowany, usiadłem naprzeciw Lucy.
- Proszę. - podała mi jakąś księgę. - Jest na temat ognia więc ci się spodoba. - uśmiechnęła się. Zabrałem się za czytanie. Dalsza droga w ciszy, minęła szybko. Usłyszeliśmy gwizd. Dojechaliśmy. Zabrałem rzeczy, a dziewczyny przepuściłem przodem. Gdy tylko wysiadłem moim oczom ukazała się wielka budowla przypominająca zamek.
- Hitomi-chan zobacz jak tu jest pięknie. -powiedziała magini Gwiezdnych Duchów, do dziewczynki która podziwiała okolicę. Rząd drzew wiśniowych prowadził do samej bramy akademii. Właśnie teraz na rozpoczęcie roku , te drzewa były całe w różu. 
- Lucy! Hitomi! Musimy iść poszukać mieszkania! - przypomniałem dziewczynom. 
- Masz rację. Hiotmi-chan! - Lucy złapała dziewczynkę za rękę i razem poszliśmy poszukać jakiegoś lokum.

5 komentarzy:

  1. Pierwsza :)
    Rozdział cud miód i malinka ;)
    Oj w powietrzu czyha tajemnica :)
    Podoba mi się to !! czekam da kolej rozdział bo mnie tu rozwali z ciekawości .
    Pozdrawiam ślę weny :)!

    OdpowiedzUsuń
  2. No to ja pierwsza!
    Haha! Uśmiałam się czytając: " Lucy ,wiesz jakbyś schudła z parę kilo, to by nic ci się nie stało" Cały Natsu! Nieważne, że trwa walka, na żarty znajdzie czas!
    Och, no i pojawia się Loki! Aż mi ślinka pociekła....
    A Natsu ma u mnie dużego plusa: "... a dziewczyny przepuściłem przodem." Brawo Natsu! Tak trzymaj! Dżentelmeni są zawsze cool!
    Pozdrawiam cieplutko i życzę ogromnej ilości Weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę jednak byłam druga... No nic, przeżyję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja trzecia ! gi-hi .. czyli za niedługą ... HA ! jestem nauczycielką ,jestem nauczycielką ,jestem nauczycielką ,jestem nauczycielką ! ŚWIETNE !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział *-*
    Kiedy wznowisz paringi? :* :)

    OdpowiedzUsuń

Yuki Boshi