niedziela, 6 października 2013

14. Tajemnica sprzed lat cz.1

Wendy cały czas badała Lucy. Kiedy skończyła postanowiła spytać się Natsu o niebieski ogień.
- Natsu-san czy wiesz że wczoraj kiedy Lucy-san była w kiepskim stanie z twojego ciała wydobył się niebieski płomień? - spytała patrząc na niego.
-  Nie wiedziałem. -
- To był leczniczy płomień. Lucy-san uratowałeś życie i poprawiłeś dzięki temu jej stan. - musiał się dowiedzieć więcej na temat magii swojej mamy.
- Ale Lucy nic przez to nie jest prawda? - musiał się upewnić że nic jej nie zrobił.
- Nie jest zdrowsza i szybciej dzięki tobie dojdzie do siebie - odpowiedziała mu niewinnym uśmiechem. On odetchnął z ulgą.
- Wendy muszę wyjść mam pilną sprawę zajęłabyś się nią przez ten czas? - spytał. Smocza zabójczyni zgodziła się a on szybko wyszedł z gildii.  Szedł uliczkami na cmentarz w Magnolii. Złapał za skrzypiącą furtkę i powoli z szmerem liści otworzył furtkę. Wszedł do środka. Musiał teraz uważnie poszukać grobu swojej rodzicielki. Uważnie pomyślał nad rocznikiem i po chwili przechadzał się szukając tego właściwego nagrobku.
- Tak nigdy tego nie znajdę - szepną sam do siebie widząc zachodzące już słońce. Coś poczuł. Zapach delikatny jednak znajmy mu i to za bardzo. Pobiegł  w stronę właściwego kierunku. Widział jakąś dziewczynę. W ciemno różowej kurtce z kapturem i szalikiem. Klęczała przed jednym z nagrobków. Zapaliła na nim świeczkę i pomodliła się. Chłopak uważnie obserwował ją. Jednak w pewnej chwili palący ogień ze świeczki zmienił swój kolor na niebieski. Jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia jednak nie zrobił żadnego ruchu.
- Wszystkiego Najlepszego mamo - wypowiedziała i odeszła. Po jej obecności pozostał tylko zapach. Ogień świeczki dalej się nie zmieniał. Natsu gdy widział że już na cmentarzu tej dziewczyny nie ma podszedł do miejsca w którym była. Kolorowe liście zasłoniły imię leżącej tu osoby. Delikatnie przetarł ręką liście. I zaczął powoli czytać.
Hana Dragneel
Na jego nieszczęście cała reszta została wydrapana. Jednak miał pewność że to tu. Złożył ręcę do modlitwy. Nagle spojrzał na róg grobu. Na prawym dolnym rogu delikatnym pismem zostało napisane " Dla Natsu". Przyjrzał się lepiej i zobaczył przesuwany kamień. Odsunął go. Pod nim znalazł grubą, na oko starą księgę. Dmuchnął w nią pozbywając się kurzu. 
"Niebieski płomień"
Taki tytuł nosiła księga. Z  ciekawości otworzył ją. 
" Wiem że to głupie jednak chciałabym aby ta księga jeśli zginę została dostarczona do Natsu Dragneela mojego syna. To w niej ma wszystko krok po kroku opisane jak opanować moją moc i trenować.
 Życzę ci powodzenia i szczęścia Synku... "
Na rogu kartki została narysowana strzałka. Pewnym ruchem otworzył tylną część. Znalazł tam kopertę. Otworzył ją. W środku znalazł mały niebieski kryształ. Nie wiedział po co tam on był. Jednak miał pewność że nic bez powodu jego mama by m u nie zostawiła. Spojrzał na kolorowe niebo. Musiał wracać. Do Lucy i gildii. Jeszcze raz spojrzał na nagrobek 
- Dziękuję mamo - wyszeptał i ruszył do wyjścia. 
Muszę zająć się treningiem. Mimo że trenowałem z Igneelem to i tak było zbyt krótko. Czułem moc tej magii przy pierwszym ataku, jeśli ona będzie coraz potężniejsza mogę nie przeżyć. Najlepszym rozwiązaniem byłby trening na różnych terenach. Jednak teraz nie mogę opuścić Lucy. Może do następnego ataku będę trenował w Magnolii ,a potem Lucy będzie musiała mnie zrozumieć. Wiem że będzie wszystkim ciężko ale nie mam innego wyjścia jeśli chce przejąć nad tą mocą kontrolę. Nie zauważył kiedy zdążył dojść do budynku. Otworzył drzwi i skierował się do blondynki. 
- Lucy! - uśmiechnięty wszedł do pomieszczenia. 
- Gdzie byłeś Natsu? - spytała z delikatnym uśmiechem.
- Chciałem znaleźć grób mojej mamy - odpowiedział szczerząc kiełki.
- Zobacz co przy nim znalazłem - podał jej księgę.
- Natsu mógłbyś mi podać okulary są w szafce. - bez słowa podszedł i przyniósł magiczny przyrząd. Ona zamiast je założyć , podała mu.
- Proszę - on zdziwiony spojrzał na nią.
- To ty powinieneś ją pierwszy przeczytać - nie chętnie wziął obie rzeczy. Po paru minutach skończył czytać całą lekturę.
- I jak? - spytała. On odłożył rzeczy na stolik i spojrzał znudzonym wzrokiem na nią.
- Nic jest opisany trening i zdolności maga który włada tą mocą. Czyli same nudy - okłamał ją. Jednak nie wiedział że to kłamstwo będzie go słono kosztować.
- Natsu ale zostajesz w Magnolii prawda? - teraz doszła do niej świadomość że znowu może ją opuścić. 
- Właśnie Lucy chciałem z tobą o tym porozmawiać. No bo wiesz teraz zostanę tu nie zostawię gildii, ciebie Happiego.- przysunął się do niej i ją przytulił.
- Jednak za dwa miesiące będę musiał wyruszyć w inne miejsce.- ona odsunęła się od niego. -Sam - dopowiedział widząc jak już otwiera usta.
- Na jak długo? - spuściła głowę by nie widział spływających łez po jej policzkach.
- Wrócę w lipcu. I już więcej cię nie zostawię obiecuję - złapał za jej delikatne dłonie. 
- Będziesz pisał? - spytała. On tylko odpowiedział ruchem głowy. Kątem oka sprawdził kalendarz. Wtorek 20 sierpnia. 20 sierpnia?  Miał przeczucie że o czymś zapomniał. O czymś ważnym. Próbował znaleźć odpowiedź w głowie. Nagle go olśniło. Ta wtulona w niego blondynka jutro miała przecież urodziny. Jak mógł zapomnieć? Noc przywitała już ich piękne niebo. 
- Lucy - szepnął. Nie dostał odpowiedzi. Poczuł jak dziewczyna wtula się w jego tors. Ona spała. Widział jej zamknięte powieki. Rozczulił go ten widok jej śpiącej. Ułożył ją na łóżku i przykrył kołdrą. Delikatnie odgarnął zbłąkany kosmyk jej pięknych włosów. Była śliczna kiedy spałą. Jednak nie miał czasu na jej podziwianie. Po cichu na palcach wyszedł. Skierował swoje kroki w stronę miasta. Liczył że znajdzie mimo później godziny otwarty jeden ze sklepów. Mijał uliczki. Jednak jedna wystawa przyciągnęła jego uwagę. Przyjrzał się dokładniej i wszedł do środka. Miał szczęści gdyż sklep był jeszcze otwarty. Poprosił o przedmiot z wystawy. Sprzedawca wystawnie go zapakował. Chłopak na ladzie znalazł coś jeszcze piękniejszego. 
- Proszę - podał mu piękne złote z brylancikami kolczyki w różowym pudełku z kokardką.
- Mógłbym prosić również o to? - bez żadnych uwag mężczyzna już imał dołączyć przedmiot do kolczyków gdy powstrzymał go głos kupującego.
- Można zapakować oddzielnie? - zdziwiony jubiler wyciągnął z lady jeszcze jedno tym razem turkusowe pudełko.
- To będzie razem 500,000 kryształów - podliczył. Różowo-włosy wydał całe swoje ostatnie oszczędności jednak był szczęśliwy. 
- Dziękuje - opowiedział i wyszedł ze sklepu. Wyciągnął kolczyki i włożył do kieszeni. 
- To przyda mi się kiedy indziej - szepnął patrząc na drugie większe opakowanie. Wrócił do domu. Długo tu nie był. Podszedł do jednej z szuflad. I uważnie schował turkusową paczuszkę. 
Kotek wracał znowu sam z gildii. Odkąd wrócił Natsu widział go tylko parę razy. Nie miał okazji porozmawiać z przyjacielem. Był smutny i miał do siebie żal że wtedy poszedł na misję z Caną. Zobaczył światło palące się w ich wspólnym domku. Mając nadzieję że to jego partner przyśpieszył i poleciał w kierunku światła.
- NATSU - wleciał do pomieszczenia.
- Happy jak był na misji? - spytał przytulając małego przyjaciela.
- Dobrze ale Natsu cieszę się że wróciłeś - usiadł na głowie kumpla.
- Idziemy do Lucy? - spytał mag.
- Poczekaj muszę tylko coś wziąć - poleciał do drugiego pokoju.
- Co ty na to? - pokazał mu ręcznie robioną ramkę z wszystkimi przygodami ich z Lucy.
- Spodoba się Lucy? - spojrzał na różowo-włosego.
- Na pewno a myślisz że to jej się spodoba? - pokazał mu kolczyki.
- Aye bo to prezent od ciebie - chłopak spojrzał na kota. 
- Chodźmy do niej i będziemy pierwsi którzy dadzą jej jutro prezenty - zamknął dom. Ruszyli w stronę gildii. 
- Aye sir! - echem odbijała się odpowiedź małego exceed'a. Śmiejąc się i rozmawiając o różnych rzeczach doszli do gildii. Mało było osób o tej godzinie. Partnerzy rozmawiając dalej między sobą doszli do drzwi dziewczyny.
- Wchodzimy? - spytał kotek widząc zmieszanie przyjaciela.
- Tak - tym razem pewniej otworzył drzwi. Weszli do środka. Blondynka spała. On usiadł na krześle jak zawsze, obok jej. Exceed ułożył się natomiast obok Lucy i zasnął.
- Dobrych snów - szepnął Natsu poprawiając im kołdrę. Wziął do rąk jeszcze raz magiczne okulary i księgę od rodzicielki. Postanowił jeszcze raz przeczytać lekturę.

Nowy rozdział ;D. Mam nadzieję że każdemu przypadnie do gustu. Postanowiłam podzielić rozdział na dwie części. Niedługo ukaże się reszta a teraz chciałabym was wszystkich mocno uściskać i jeszcze raz zachęcić do wzięcia udziału w konkursie. Do wszystkich którzy już wysłali prace przesyłam uścisk i informuję że każda nadesłana praca coraz bardziej mnie zadziwia swoją oryginalnością i talentem. To był by wszystko! Do napisania!



4 komentarze:

  1. Wow !

    Kocham czytać twoje opowiadanie :D
    Co oczywiście łączy się z kochaniem NaLu ~~<3
    Dooobra bo maski na zajęcia artystyczne się same nie zrobią ,a ja mam w planach zrobić happiego :* Dobra dość o mnie weny ,czasu i chęci :**

    OdpowiedzUsuń
  2. WOW ! TEN ROZDZIAŁ ! XD JA CHCE WIĘCEJ NALU ! ;___;
    Strasznie mi się to podobało *___*
    Dobra a teraz do rzeczy ... XD
    Mam pytanie co do konkursu. Zapomniałam na jaki email przesłać rysunek ;___;
    No a to pytanie .. xd czy można zgłosić 2 rysunki ? Proszę proszę proszę prooooszeeee ;C
    No to liczę na jak najszybsza odpowiedź.
    Tak przy okazji weny kochana bo czekam na nowy rozdział !!!! ;**&

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że można zgłosić 2 rysunki. Adres masz w zakładce konkursy będę czekała na twoje prace ;*

      Usuń
    2. JEJ ! Nawet nie wiesz jak się cieszę ! ;***
      Postaram się przesłać jak najszybciej !;)

      Usuń

Yuki Boshi